stare ale jare

przybysze

04.01.2016 23:02

Wzięcie uchodźców do siebie to wzięcie wszystkich ich problemów: wojen, przemocy na nasz teren. Jak byl kolonializm to było zle, dostali wolność i jest jeszcze gorzej. To ze ktos jest prześladowany nie oznacza ze jest dobry. Przy zmianie siły ci prześladowani zaraz oddadzą z nawiązka swoim prześladowcom. Prali sie u siebie teraz beda sie prac w Europie. Miedzy sobą a i nas przy okazji. W Niemczech Kurdowie biją sie z Turkami. Im wiekszy procent emigrantów tym wieksze problemy. Oczywiście ze żal mi Ahmada ale takich Ahmadow sa setki milionów! Wszystkim pomoc sie nie da. A przy okazji mozna zrujnować nieodwracalnie własny dom. Biedny Ahmet czy też Abdul po uzyskaniu pracy i zaoszedzeniu odpowiedniej kwoty kupuje sobie żonę w Pakistanie lub w innym 

kraju skąd pochodzi a następnie powiela wzorce kulturowe w których się wychował. 
Żona jest jego niewolnicą a dzieci jego własnością. Jest przekonany że ma prawo żyć tak jak mu nakazuje jego kultura. 
Oczywiście ma również prawo do licznej rodziny której nie jest w stanie utrzymać. 
Utrzymanie jego rodziny staje się problemem tych którzy go przyjęli. Coraz bardziej jestem przekonany, że te podziały na uchodźców ekonomicznych i wojennych służą tylko jednemu, żeby odesłać niemal wszystkich tam skąd przyszli. Bądźmy szczerzy, tu w Europie, tej Europie, nikt albo prawie nikt tych ludzi nie chce. Dla władz niektórych państw jak np. Polski jest to w ogóle bardzo nieprzyjemny i denerwujący problem o czym świadczy cała nasza dotychczasowa polityka imigracyjna, gdzie nie udało się nawet wypracować sensownej polityki wobec tzw. "Polaków ze wschodu" (cokolwiek to określenie znaczy) - robi się jakieś śmieszne pokazowe akcje, gdzie przylot raz na kilka lat niewielu ponad 100 repatriantów z Donbasu (przypuszczam, że granice Austrii, Niemiec i Wlk. Brytanii taka liczba ludzi szturmuje niemal co godzinę) staje się jakąś medialną sensacją.
Indietro

Cerca nel sito

© 2016 Tutti i diritti riservati.